Wytrenowana improwizacja ... na mistrzostwo
08.09.2022

Podobno wystąpienia publiczne są w czołówce, naszych największych stresorów. Czy jednak mowy wygłaszane ze sceny faktycznie są tym diabłem wcielonym i balansowaniem na granicy życia i śmierci? Czy możemy się do nich dobrze przygotować i co w ogóle daje nam szlifowanie umiejętności oratorskich? Dzisiaj chciałbym napisać kilka słów o ciekawym zabiegu jakim są Gorące Pytania oraz Mistrzostwach Polski Toastmaster 2022.

Zacznijmy od wyjaśnienia samego pojęcia „Gorące Pytania” Najprościej mówią to improwizacja. Gorące bo stajesz na scenie i od prowadzącego dostajesz, zazwyczaj zaskakujące pytanie, czasami jest to jedno słowo lub stwierdzenie. Dostajesz jeszcze kilkanaście sekund na zastanowienie się i już-scena jest twoja. Przyznam, że to niezwykłą gimnastyka i stymulacja  dla umysłu, zwłaszcza jeśli dodamy, że czas na naszą wypowiedź jest ograniczony a sama mowa musi mieć strukturę. Zaznaczę jeszcze, że dobrze jeśli wątki są ze sobą logicznie powiązane, mowa ciała wspiera przemowę, właściwe zagospodarujesz scenę, dorzucisz humor lub historię osobistą. A wszystko przed wpatrzoną w ciebie i nasłuchującą publicznością.
Niektórzy uwielbiają Gorące Pytania, właśnie dlatego, że można puścić wodze fantazji i ruszyć kreatywne obszary naszego umysł. Inni boją się ich niczym wizyty u dentysty. W takim razie po co to w ogóle robić?  Klasyczne odpowiedzi idą w stronę argumentu, że w ten sposób ćwiczysz improwizację, trenujesz umiejętność szybkiego i logicznego myślenia, uczysz się żonglować humorem oraz dzielenia się osobistymi doświadczeniami. Biznes pewnie pochwali ten rodzaj sportu umysłowego jako świetny sposób na przygotowanie się do wystąpień przed swoim zespołem, zarządem czy choćby szybką rozmową z szefem w widzie.
Z pewnością umiejętność rzeczowych ale i błyskotliwych wypowiedzi przyda się także w momencie kiedy spotykacie mężczyznę/kobietę swojego życia i chcecie powiedzieć co więcej niż sztampowe już „Cześć, czy my się przypadkiem nie znamy?”
Osobiście czerpałem garściami z tych umiejętności podczas jednej z wizyt  w studiu telewizyjnym. Kiedy przypudrowano moje czoło a pan technik przypiął mi mikrofon, zadałem pytanie: To o czym dokładnie będziemy rozmawiać, bo że o igrzyskach to się domyślam ? (wszak zaproszono mnie w trakcie Igrzysk Olimpijskich) Redaktor z rozbrajającym uśmiechem odpowiedział,  „Panie Marcinie polecimy na freestylu!”  To była dobra lekcja dla mnie, a ćwiczenie odpowiedzi na Gorące Pytania w Toasmasters z pewnością się przydała, bo zaproszono mnie do studia ponownie.
Jak zatem można się przygotować do takiego zaskakującego pytania? Metody są różne. Niektórzy uczą się kilku historii, a później próbują dopasować tą, która najbardziej pasuje (moim zdaniem to już nie jest klasyczna improwizacja). Inni ćwiczą rozmawiając z dziećmi bo naprawdę trzeba wzbić się na wysoki poziom kreatywności, słysząc po raz setny ”Mamo/Tato a dlaczego…?”. Jeszcze inny sposób to wsparcie przyjaciół, którzy rzucają z głowy swoimi zagadnieniami. Czy zatem można się przygotować do takiej improwizacji? Moim zdaniem, co też pokazał mi finał tegorocznego konkursu mów improwizowanych, do dobrej odpowiedzi można się przygotować.
Ktoś z was czytając ten tekst może się zniecierpliwić i zapytać, ale właściwie jakie to są te Gorące Pytania?! Dobrze, zatem oko kilka przykładów: Temat na pierwszą stronę.  Matka natura. Jeden dom, wiele kultur.  Czy też ten, który ostatnio posłużył mi za rozgrzewkę:  Ciepło domowego ogniska.  
Tak, bo w ostatnim czasie startowałem w ogólnopolskim finale konkursu Gorących Pytań podczas konferencji TM w Olsztynie. Zająłem drugie miejsce i tytuł wice Mistrza Polski w Odpowiedzi na Gorące Pytania. Mogłem więc nie tylko zmierzyć się z samym sobą, ale także porównać się z innymi. Ten finał nauczył mnie, że warto się przygotować, nawet do tego co wydaje się ekstremalnie trudne do przygotowania. ( A czy w sporcie znasz dokładnie taktykę rywala ? Czy w biznesie wiesz czym może zaskoczyć się konkurencja?) Po drugie, że dobra rozgrzewka jest potrzebna, nie tylko przed wejściem na bieżnię. Po trzecie, nauczył mnie cieszyć się ze srebrnego medalu, szanując i doceniając zwycięzcę. I wreszcie nauczył mnie, że gdy masz wokół siebie wspaniałych ludzi, to nawet zajmując drugie miejsce możesz poczuć się jak mistrz. 

Aktualności